1.
Z perspektywy prawnej pojęcia zbrodni wojennej, zbrodni przeciw ludzkości oraz ludobójstwa również odnoszą się do wpływu wojen i masowej przemocy na społeczeństwo. Z kolei ich wpływ na środowisko i ekosystem jest często pomijany.
Jedna z pierwszych i jedynych prób ścigania sprawców wojennych zniszczeń środowiskowych dotyczyła II wojny światowej: Polska opublikowała wtedy listę 11 Niemców odpowiedzialnych za zbrodnię wojenną, jaką było niszczenie polskich lasów. Oto nieopowiedziana historia pozwu złożonego przez Polskę przeciw Niemcom w 1947 r. w ramach Komisji ONZ ds. Zbrodni Wojennych (UNWCC), w którym polscy prokuratorzy postawili nowatorskie zarzuty leśnikom i wysokim rangą urzędnikom Generalnego Gubernatorstwa. Ta mało znana sprawa, opatrzona numerem referencyjnym 1307, często przewija się w artykułach prawnych dotyczących ochrony środowiska naturalnego – idei, która zyskuje ostatnimi czasy na popularności dzięki wysiłkom mającym na celu uznanie ekobójstwa jako piątej zbrodni międzynarodowej. Niestety do czasu przeprowadzenia przez INTERPRT badań na temat sprawy informacje dostępne na jej temat opinii publicznej były znikome.
Wystawa INTERPRT „Race and Forest” – zorganizowana na życzenie Biennale Warszawa i po raz pierwszy zaprezentowana w Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy ulicy Pańskiej w Warszawie – stanowiła rekonstrukcję sprawy nr 1307, mającą na celu przeanalizowanie, w jaki sposób lasy były wykorzystywane do ukrywania dowodów masowego mordu w Chełmnie – pierwszym nazistowskim obozie zagłady – wykorzystując w tym celu oryginalne dokumenty, fotografie, diagramy, rysunki i teksty znalezione w archiwach Komisji ONZ ds. Zbrodni Wojennych oraz Archiwach Państwowych, a także dowody wizualne i kartograficzne oraz wizualizacje 3D. Nasza wystawa nie tylko zwróciła uwagę na ważną, acz mało poznaną sprawę związaną z narodzinami międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości, historii środowiskowej II wojny światowej, okupacji hitlerowskiej i holokaustu. Jednocześnie, w kontekście współczesnym i globalnym, zadała ona kluczowe pytanie dotyczące roli procesów prawnych w walce przeciw współczesnemu niszczeniu środowiska i zmianom klimatu na tle progresywnego oporu ekopolitycznego przeciw wycince Puszczy Białowieskiej przez polski rząd.
W 1991 r. pisarz i działacz Ken Saro-Wiwa, który przebywał wówczas na linii frontu walki o klimat w regionie Ogoniland – należącym do rdzennego ludu Ogoni zamieszkującego deltę Nigru – opisał ofiary „wojny niekonwencjonalnej” toczonej przez nigeryjski rząd i międzynarodowe koncerny paliwowe przeciw temu ludowi: „poszukiwaniom złóż ropy towarzyszą erupcje, wycieki, plamy i ogólne zanieczyszczenie… Koncerny paliwowe przez ostatnie trzydzieści trzy lata spalały gaz towarzyszący wydobyciu, powodując kwaśne deszcze… Region będący niegdyś spichlerzem delty stał się całkowicie jałowy. Jedyne, co widać i czuć naokoło, to śmierć. Degradacja środowiska to zabójcza broń w walce przeciwko rdzennemu ludowi Ogoni”.
Saro-Wiwa w odniesieniu do zbrodni przeciwko jego ludowi używa terminu ludobójstwo. Powyższy fragment pochodzi z jego książki, której tytuł brzmi „Genocide in Nigeria: The Ogoni Tragedy” (Ludobójstwo w Nigerii: Tragedia Ogoni). Dzisiaj uzasadnione byłoby nazwanie zniszczeń opisywanych przez Saro-Wiwę mianem ekobójstwa. Angielski termin genocide – ludobójstwo, pochodzi od greckiego słowa genos – rasa lub lud. Z kolei termin ecocide – ekobójstwo, pochodzi od greckiego oikos, oznaczającego dom (tutaj w rozumieniu ekologicznym). Oba słowa zawierają łaciński element cide, oznaczający zabijanie. O ile ten pierwszy termin stanowi pojęcie prawne – zamiarem ludobójcy musi być fizyczne zniszczenie konkretnej populacji – to ten drugi, oznaczający niszczenie gatunków i ekosystemów, nie został jeszcze uznany przez społeczność międzynarodową.
Nie mam wątpliwości, że Saro-Wiwa wierzył w złe intencje nigeryjskiego rządu względem ludu Ogoni, który był przez niego atakowany w latach 80. XX wieku. Z kolei sam Saro-Wiwa został przez nigeryjski sąd niesłusznie skazany na śmierć wraz z ośmioma innymi osobami tylko dlatego, że działali na rzecz swojego ludu. Nie możemy jednak mieć pewności, że to, co przydarzyło się ludowi Ogoni i ma miejsce do dziś, spełnia prawne kryteria ludobójstwa. W końcu koncerny, które generują zanieczyszczenia, bez względu na to, jak negatywnie ocenimy ich działania, nieczęsto mają w swoich planach wymordowanie jakiejś grupy ludzi. Patrząc z perspektywy ofiar, ekobójstwo stanowi raczej zbrodnię przeciwko niewinnym i bezbronnym. Jest to zbrodnia przeciwko zarówno ludziom, jak i naturze.
Ekobójstwo to poważny problem. Oto trzy powody, dlaczego tak jest. Po pierwsze, w walce o sprawiedliwość klimatyczną potrzebne jest nam każde narzędzie umożliwiające ochronę środowiska, w tym międzynarodowe prawo karne. Po drugie, żadne inne słowo nie ujmuje zbrodniczych zniszczeń środowiskowych, jakie mają obecnie miejsce, w sposób równie obrazowy, co ekobójstwo. Po trzecie, termin ekobójstwo inspiruje nas do dążenia ku bardziej ekocentrycznemu ideałowi sprawiedliwości i pieczy, który nie ignoruje świata natury.
Ekobójstwo zajmuje szczególne miejsce w katalogu zbrodni, ponieważ jako jedyne polega na tym, że szkody czynione przez człowieka dotyczą środowiska naturalnego. Jednak w przeciwieństwie do większości innych naruszeń praw człowieka skutki szkód środowiskowych i klimatycznych są rozproszone, długotrwałe, dotyczą wielu miejsc, przekraczają granice i coraz częściej dotykają granic planetarnych. Zanieczyszczenia rozprzestrzeniają się w czasie i przestrzeni, powietrzu i wodzie. W kontekście prawnym największe znaczenie ma bezpośredni związek pomiędzy przyczyną a skutkiem lub ofiarą i sprawcą. Z kolei szkody środowiskowe związane ze zmianami klimatu wymagają od nas, byśmy rozszerzyli ten związek z liniowego ciągu zdarzeń na pole siłowe obejmujące wiele różnych skal, okresów, przestrzeni, historii oraz podmiotów. Pilnie potrzebne są nowe sposoby przedstawiania, które udowodnią istnienie tego nieuznawanego dotychczas typu współczesnej zbrodni wraz z rozproszonymi związkami przyczynowo-skutkowymi, skalami i czasowością zniszczeń środowiskowych, stawiając na pierwszym planie szkody wyrządzane naturze i sprawiając, że topografia stanie się miejscem zbrodni.
2.
Od wielu dekad, a nawet wieków, pokazywanie tego, co niewidzialne, stanowi jeden z najważniejszych motywów w sztuce, naukach ścisłych, humanistycznych i społecznych. Na ten temat napisano już setki książek i tysiące artykułów. W kontekście prawnym obrazy i ich tworzenie również odgrywają kluczową rolę w określaniu odpowiedzialności, począwszy od pierwszych przypadków wykorzystania fotografii jako dowodów sądowych. Na myśl przychodzi mi tu w szczególności jeden przykład. Pokazy brytyjskich i radzieckich filmów dokumentalnych przedstawiających okrucieństwa niemieckich obozów koncentracyjnych nie tylko stanowiły kluczowy moment w procesach norymberskich, podczas których po raz pierwszy użyto pojęcia zbrodni przeciw ludzkości do celów prawnego opisu zbrodni nazistowskich. Wpływ tych filmów nie pozostawiał wątpliwości, nawet dla Hermanna Göringa, który powiedział „A potem pokazali ten okropny film i wszytko zepsuli”. Był to jednak również pierwszy przypadek wykorzystania materiału filmowego jako dowodu popełnienia zbrodni międzynarodowej. Jaką formę przybiorą interwencje wizualne, które stanowić będą dowód zbrodni naszych czasów?
Obecnie smartfony, media społecznościowe oraz Internet pozwalają działaczom na całym świecie znajdować i rozpowszechniać w czasie rzeczywistym obrazy przedstawiające przemoc miejską. Aktualnym przykładem są ogromne strumienie gromadzonych w czasie rzeczywistym danych dotyczących wojny w Ukrainie, od mediów społecznościowych po zdjęcia satelitarne, które są wykorzystywane przez wywiady wojskowe oraz media rządowe i pozarządowe po obu stronach konfliktu. Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC) do celów dokumentowania zbrodni wojennych korzysta z metod open-source. Dzięki niezrównanemu dostępowi do informacji takich jak obrazy, współcześni obrońcy praw człowieka, dziennikarze i naukowcy są w stanie analizować sprawy i relacje przy pomocy różnych narzędzi tzw. białego wywiadu, a także analizując informacje medialne. W pewnym sensie danych jest aż za dużo. Mimo tego nie wszystkim konfliktom i problemom poświęca się tyle samo uwagi.
W kryminalistyce do poszukiwania, lokalizowania i odkrywania szczątków ludzkich i masowych grobów wykorzystuje się dowody pozyskiwane z kamieni, gleby i roślin. W niniejszym artykule proponuję, by kryminalistyka przeniosła swój punkt ciężkości na wykrywanie zniszczeń środowiskowych oraz przypadków, gdzie wiążą się one z naruszeniami praw człowieka. Z perspektywy dowodowej wymaga to poświęcania większej uwagi bardziej stopniowym, nieostrym i wolniej rozwijającym się schematom wykrywanym zarówno w materialnym, jak i społecznym wymiarze zmian środowiskowych. Dzięki metodom opracowanym w ramach wystawy „Forensic Architecture” operatywne pojęcie śledztw ekocentrycznych może okazać się przydatne do opisywania sposobów, w jakie konwergencja różnych rodzajów danych, dowodów cyfrowych wygenerowanych przez użytkowników, przestrzenno-wizualnych technik dowodowych i świadectw – które są wrażliwe i skupiają się na perspektywie ekologicznej wraz z jej konkretnymi aspektami przestrzennymi, temporalnymi i estetycznymi – może generować wpływowe narracje na rzecz sprawiedliwości i odpowiedzialności środowiskowej.
W architekturze skalę często stopniuje się od małej do dużej: skala ludzka, skala architektoniczna, skala miejska. Śledztwa ekocentryczne muszą jednak również brać pod uwagę inne skale, które są nieskończenie małe, stale zmieniające się (rój, stado, kolektyw) i ogromne (terytorialne, synoptyczne, a nawet planetarne). Zniszczenia środowiskowe stanowią przemoc o charakterze transwersalnym. Za przykład niech posłuży wydobycie metalu takiego jak miedź. Jedne z największych kopalni miedzi na świecie są położone na okrągłej osi pierścienia pacyficznego, po obu brzegach oceanu w Peru i Chile oraz Indonezji i Papui Zachodniej. Odpady wydobywcze, zawierające szkodliwe substancje, zalewają krajobraz, skutkując fizycznym niszczeniem lasów i akwenów położonych wzdłuż rzek. Zatruwają one miejscową roślinność i przenikają do gleby i wód gruntowych. Zanieczyszczenia generowane przez wielkoskalowe górnictwo mogą mieć wpływ na obszary oddalone o setki kilometrów. Przemoc transwersalna zakłóca procesy ekologiczne, uniemożliwiając wzrost i naprawę szkód wyrządzonych naturze, co ma negatywny wpływ na możliwości utrzymania się i sposoby życia. Jej ślady chemiczne znaleźć można w drzewach oraz krwi zwierząt i owadów. Przemoc transwersalna ma charakter wykładniczy i kaskadowy, nawarstwia się w środowisku i ludzkich ciałach, za nic ma sobie granice, z kolei jej zwalczanie wymaga przekraczania granic poszczególnych dyscyplin. To oczywiste, że postawienie przemocy transwersalnej na pierwszym planie za pomocą śledztw ekocentrycznych musi być przedsięwzięciem zbiorowym. Nie istnieje dyscyplina lub praktyka zdolna do samotnego poradzenia sobie z tym problemem.
Nasze podejście do projektowania śledztw ekocentrycznych opiera się na praktykach polegających na wykrywaniu śladów pozostawionych – czasami kilka lat lub dekad temu – przez zniszczenia środowiskowe, od pikseli do cząstek, śledzeniu i weryfikowaniu ich trajektorii na przestrzeni dokumentów, fotografii, materiałów wideo i modeli 3D, a także słuchaniu ludzi – działaczy, obrońców środowiska, organizatorów – którzy mają ucho przy ziemi. Na przestrzeni lat opracowaliśmy, przejęliśmy i zinterpretowaliśmy szereg metodologii, które w szczególności nadają się do celów lepszego zrozumienia i wizualnego interweniowania w przypadkach zniszczeń środowiskowych.
Trajektoria pikseli (ang. pixel trajectory) – termin używany w obliczeniowochłonnej algorytmice teledetekcji – odnosi się do analizy danego piksela obrazu satelitarnego oraz zmian jego wartości, reprezentowanej jako kolor, w celu wykrywania zmian takich jak degradacja drzew. Badania traseologiczne są prowadzone w celu rekonstrukcji lub symulacji zachowania zanieczyszczeń lub promieniowania rozprzestrzeniającego się w powietrzu lub wodzie, w przypadku których warunki pogodowe i prądy oceaniczne stanowią środki transportu dla przemocy transwersalnej. W naszym rozumieniu świadectwa terytorialne uprzywilejowują perspektywy osób, których praca miesza się z pracą natury, z głęboką, przekazywaną z pokolenia na pokolenie wiedzą o ich krainie i terytorium. O ile pierwsze dwa podejścia wymagają ogromnych ilości danych i obliczeń, to podejście trzecie przenosi nacisk dialektyki z pikseli i cząstek na przeżyte doświadczenia i to, co święte. Istnieją wprawdzie praktyki i literatura przedmiotu dotyczące wykorzystania programów do modelowania, takich jak silniki gier wideo, w celu przekazywania rdzennej wiedzy, jednak nasze podejście polega na eksploracji świadectw terytorialnych w kontekście prawnym.
Jak już wspomniałem, w walce o sprawiedliwość klimatyczną potrzebujemy wszystkich dostępnych narzędzi, a ekobójstwo jest bardzo aktualnym terminem. Na całym świecie, od Norwegii do Nepalu, od Polski do Filipin, społeczeństwo obywatelskie zwraca się do sądów i mechanizmów ochrony praw człowieka z żądaniem podjęcia działań w sprawie klimatu. Akademia Sztuk Pięknych w Trondheim podnosi temat tych metodologii i praktyk w ramach nadchodzącego projektu „Climate Rights”. Naszym głównym celem jest wypracować techniki dowodowe niezbędne do tworzenia kryminalistycznych przestawień szkód środowiskowych i klimatycznych zarówno wewnątrz, jak i poza salą sądową. Zmiany klimatu to doskonały przykład przemocy transwersalnej. Nurt nauki określany w języku angielskim jako attribution science (nauka o atrybucji) zajmuje się tworzeniem modeli probabilistycznych, które pokazują, że odpowiedzialność firm za zmiany klimatu ma w rzeczywistości charakter globalny. Atrybucja w sztuce ma zupełnie inną rolę, związaną z ustalaniem autorstwa danego dzieła. W odróżnieniu od sztuki atrybucja może pozwolić na podjęcie wyjątkowych wyzwań narracyjnych, reprezentacyjnych i dowodowych związanych ze ściganiem najgorszych przypadków naruszeń środowiska.
3.
Błędem byłoby zakładać, że śledztwa ekocentryczne dotyczą jedynie kryminalistyki cyfrowej i przestrzennej (od architektury i krytycznej praktyki przestrzennej do badań nad geoprzestrzenią oraz ich technik prezentacji) oraz najnowszych odkryć naukowych dotyczących zmian klimatu. Ekocentryzm dostrzega wartość każdego aspektu natury, co dla wielu z nas może wydawać się abstrakcyjne, ale dla wielu ludów rdzennych ma znaczenie praktyczne. Kluczowe znaczenie, możliwe też, że największe, dla konceptualizacji tych śledztw ma stawianie na pierwszym planie historii, wierzeń i przeżytych doświadczeń najbardziej dotkniętych społeczności, których świadectwa są zawsze osadzone w pewnym miejscu, w ziemi, z którą wiąże je historia, i z której czerpią utrzymanie. To właśnie te społeczności wypowiadają się w obronie natury. Innymi słowy: ich życie zależy od ich ziemi oraz terytoriów, które są coraz bardziej narażone na usankcjonowaną przez rząd kradzież, ekspansję korporacyjną i związaną z tym przestępczość. Według wyników przeprowadzonej w 2022 r. globalnej analizy ryzyka, z jakim zmagają się obrońcy praw człowieka na całym świecie, najbardziej zagrożoną grupą byli obrońcy rdzennych ziem, ludy tubylcze i działacze na rzecz ochrony środowiska, którzy stanowili 48% ofiar wszystkich morderstw.
Sprawcy często unikają konsekwencji lub są one znikome. W przypadku przeprowadzonego niedawno śledztwa, w ramach którego w celu złożenia pozwu do Międzynarodowego Trybunału Karnego zrekonstruowaliśmy masakrę dziesięciu członków ruchu Rolników bez Ziemi w brazylijskim stanie Pará, ustaliliśmy, że policjanci, którzy dokonali tej zbrodni, nadal pełnią służbę. Śledztwo mające na celu ustalenie pomysłodawców masakry nie przyniosło jasnej odpowiedzi. Bezkarność w wąskim rozumieniu tego terminu odnosi się jedynie do jednorazowego uniknięcia kary, jednak w szerszej perspektywie określa on systemowy brak odpowiedzialności i brak sprawiedliwości.
W jaki sposób można pogodzić dawne niegodziwości ze strukturami kolonializmu istniejącymi do dzisiaj w Europie? Wystarczy przypomnieć sobie protesty, które miały miejsce w Oslo w lutym 2023 r., podczas których młodzi Saamowie musieli zabarykadować się w budynkach rządowych, aby zmusić rząd Norwegii do uszanowania wyroku tamtejszego sądu najwyższego 500 dni po tym, jak ten uznał za nielegalną budowę farm wiatrowych na półwyspie Fosen. Właśnie to pytanie zadaliśmy w ramach projektu zleconego przez Biennale Helsińskie. Przeprowadziliśmy wywiady i spotkania z działaczami saamskimi, archeologami, historykami, dziennikarzami i badaczami, przeanalizowaliśmy dowody kartograficzne, fotografie i inne źródła archiwalne w celu kontrmapowania procesów Nordyckiej Komisji Prawdy dotyczących rozwiązania kwestii niesprawiedliwości, jakie dotknęły w przeszłości lud Saamów. Podczas badań dotyczących tego projektu staliśmy się częścią postępowania pomiędzy saamskimi hodowcami reniferów z regionu Jillen-Njaarke a farmą wiatrową Øyfjellet w Norwegii. Przeprowadziliśmy cykl warsztatów z hodowcami oraz zebraliśmy dane środowiskowe wraz z materiałami wideo pochodzącymi od samych hodowców w celu stworzenia wersji 3D środowiska będącego przedmiotem sporu i kontrmapowania kolonialnej teraźniejszości w Laponii, od pokoleń zamieszkiwanej przez lud Saamów.
4.
Często słyszymy o tym, że polityka jest krótkowzroczna – że politycy podchodzą do kwestii reform z perspektywy długości ich kadencji, nie bacząc na konsekwencje długoterminowe. Niedawno do dyskursu społecznego trafił termin głęboki czas (ang. deep time), odnoszący się do czasu geologicznego Ziemi, okresu, w którym Ziemia się uformowała i powstało na niej życie, w odróżnieniu od antropocenu – epoki człowieka, w której niezmywalne piętno na naszej planecie odcisnęła ludzka działalność, np. zmiany wywołane nadejściem kapitalizmu czy obecnością pyłu radioaktywnego pochodzącego z pierwszych testów broni jądrowej. Jakie ślady krajobrazowe zostawia po sobie czas, jeżeli przestroimy się na zupełnie inne skale czasowe, skale powstawania i upadku imperiów i kontynentów, zmian społecznych i sedymentacji, wojen i erozji? Czas głęboki trudno jest zarówno pojąć, jak i przedstawić. O ile jest to przydatne pojęcie, dzięki któremu jesteśmy w stanie zrozumieć terminy takie jak antropocen, często jest ono jedynie przedmiotem jałowej dyskusji akademickiej.
Z perspektywy śledztw ekocentrycznych musimy lepiej zrozumieć także i dłuższe okresy zmian krajobrazowych i środowiskowych. Jak zauważa wielu badaczy, skala czasowa szkód, zniszczeń i zbrodni środowiskowych jest często większa, niż skala czasowa konwencjonalnych konfliktów. Nigeria to największy producent ropy w Afryce. Wycieki ropy, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat na skutek działań Shell i innych koncernów paliwowych, zarówno małych, jak i dużych, z których każdy miał ten sam cel – całkowite zniszczenie przywodzące na myśl ekobójstwo – doprowadziły do zniszczenia ogromnych połaci lasów namorzynowych w delcie Nigru, zanieczyszczenia rzek, strumieni, lagun i innych akwenów oraz osłabienia miejscowych ekosystemów, narażając przy tym zdrowie i źródła utrzymania setek tysięcy osób.
Od 2022 r. Interprt wspiera Ogale i Bille, dwie społeczności zamieszkujące deltę Nigru toczące szeroko nagłaśniany spór z firmą Shell, jednym z największych koncernów paliwowych na świecie. Jest to walka Dawida z Goliatem. W 2014 r. miało jednak miejsce rzadkie, ale znaczące zwycięstwo, kiedy to inna społeczność Ogoni z pobliskiego Bodo wygrała z koncernem w brytyjskim sądzie. W obu przypadkach lud Ogoni reprezentuje kancelaria Leigh Day, której prawnicy od dawna walczą w sądach na rzecz sprawiedliwości społecznej. W naszej profesji warto uważać, w jaki sposób działamy w poszczególnych regionach i bierzemy udział w walkach o środowisko na całym świecie. W tym przypadku z Leigh Day skontaktował się dla nas Lazarus Tamana, przywódca Ruchu na Rzecz Przetrwania Ludu Ogoni, z którym od dawna prowadzimy współpracę.
Nasze śledztwo w społeczności Bille obejmowało przeprowadzenie szczegółowej analizy degradacji lasów namorzynowych w okresie od 2005 do 2016 r. Wyniki naszego śledztwa nie mogą zostać jednak omówione ze względu na poufność postępowania. Na potrzeby tego artykułu warto wymienić kilka aspektów naszej metodologii, które są związane ze śledzeniem w czasie zmian krajobrazowych przy pomocy zdjęć satelitarnych i tworzonych na ich podstawie map i wizualizacji. Aby móc lepiej zrozumieć degradację namorzynów na skutek wycieków ropy na dużym obszarze i w długiej perspektywie czasowej, wykorzystujemy publicznie dostępne dane przestrzenne o wysokiej rozdzielczości oraz zweryfikowane narzędzia do wykrywania i analizy zmian umożliwiające wieloczasową teledetekcję w połączeniu z narzędziami do mapowania. Wszystkie wyniki badań satelitarnych oraz granice ziem i wiosek, położenie infrastruktury wydobywczej oraz współrzędne wycieków zostały poddane georeferencji i dodane do otwartego systemu geoinformacyjnego (QGIS), a także wyeksportowane jako zestaw opisanych map obrazujących degradację namorzynów na skutek wycieków ropy.
Większość z nas słyszała o wylesianiu Amazonii, zanieczyszczonych roponośnych piaskach w Athabasce czy delcie Nigru. Są to dobrze znane miejsca, które pojawiają się w mediach – chociażby problemy Amazonii były często poruszane podczas katastrofalnej kadencji brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro. Ale poza najbardziej ogólnymi informacjami, co tak naprawdę wiemy o tych miejscach oraz o walce o sprawiedliwość, jaką toczą miejscowe społeczności? Artysta i pisarz Shubankar Banerjee nazwał nieustające wysiłki ludów tubylczych na rzecz ochrony ich ziem i źródeł wody, które często trwają od pokoleń, mianem długiego enwironmentalizmu (ang. long environmentalism). W przypadku delty Nigru, podobnie do wielu innych miejsc, długi enwironmentalizm ludu Ogoni przecina się z innym rodzajem czasu, czasem prawnym, czyli nierzadko latami, którymi ciągną się postępowania i pozwy w ramach walki o ekosystem Ziemi.
Jeżeli u podstawy naruszeń praw człowieka i zniszczeń środowiska leżą nieograniczone zyski z pozyskiwania surowców kosztem praw zmarginalizowanych społeczności, w tym ludów tubylczych, które ryzykują wszystko w obronie swoich ziem, to kluczowe znaczenie ma przyznanie im ochrony, na którą te ludy zasługują. Z perspektywy ekologicznej – podtrzymywania życia jako koprodukcji podmiotów ludzkich, nieludzkich oraz sił natury w najszerszym rozumieniu tego terminu – w projektowaniu śledztw i raportów nie chodzi o podnoszenie argumentów moralnych na temat antropocentryzmu czy ekocentryzmu. Żeby użyć słów Lenina, chodzi tu o „konkretną analizę konkretnej sytuacji”.